O Bębnikącie

Dowiedź się więcej o naszej osadzie

o osadzie

Osada w Puszczy Noteckiej

Warunki krajobrazowe, klimatyczne, przepiękna, dotąd nieskażona, przyroda, rozległe i bezludne tereny leśne, zwane Puszczą Notecką, objęte w całości programem Natura 2000. W sercu Puszczy położona jest osada leśna zwana Bębnikąt, powstała około 1890r, jej dawna nazwa to Trommelort. Idealne warunki do pracy twórczej, kontemplacji. Brak bezpośrednich sąsiadów. Do najbliższego sklepu 5 km w każdą stronę. I to zaledwie 50 minut od Poznania (40 km). Osada Leśna Bębnikąt to 2 hektary ogrodzonej posiadłości w centrum Puszczy Noteckiej, z własnym jeziorkiem i wodospadem.

więcej o osadzie

Osada Bębnikąt

Wymarzone miejsce na spotkania z przyjaciółmi i rodziną. Z naszej osady wchodzimy bezpośrednio do lasu. Można czynnie spędzić czas grając w tenisa stołowego, siatkówkę, badmintona, zażywając kąpieli, pływając łódką. Ogólnie dostępny Internet pozwala na ciągły kontakt ze światem. Można połączyć wypoczynek z pracą twórczą. Rojberbuda i Stajnia pozwalają w każdych warunkach na rozpalenie bezpiecznie ogniska, grille są do dyspozycji. Własny naturalnie utrzymywany staw z wyspą pozwala na wędkowanie przez 12 miesięcy w roku z możliwością przyrządzenia złowionej zdobyczy na grillu.
Imprezy integracyjne – wszystkie wymienione wyżej atrakcje powodują stworzenie niesamowitej imprezy firmowej, zapewniającej niezapomniane wspomnienia.

zdjęcia osady

Nasza osada na zdjęciach

- Bębnikąt w literaturze

Zdjęcia i wiersze Henryka Wojtysiaka

Bagno chlebowskie

Bagno chlebowskie otulone mgłami,
słońce przegania je promieniami,
świt wstaje wolno w sepii kolorze,
złotem spowite są poranne zorze.

Owady nad wodą zalotnie fruwają
miłosnym tańcom chętnie się oddają,
ptaki w zaroślach głośno nawołują,
i pracowicie swe gniazda budują.

Wygięta brzoza nad wodą schylona
w pozie zadumy trwa zamyślona,
swymi witkami muska o wodę,
jakby pytała ją o swą urodę.

Wokół roztacza się spokój senny,
korzenie swe moczy lasek bagienny,
kukułka czasem sielankę przerwie,
spłoszony żuraw do lotu się zerwie.

Kiedy na bagno biały szron opada,
wełnianka swym kwieciem lato zapowiada,
na polance z torfu żmija się wygrzewa,
tak tutaj spokojnie, że aż cisza śpiewa.

Na kanałach bobry budują swe tamy,
jak błędni rycerze, ładu strzegą damy,
zaś struny sitowia łagodny wiatr głaszcze,
bardzo tajemnicze są bagienne chaszcze.

Bębnikąt w deszczu

Kap… kap… kap…
krople deszczu dzwonią o szyby,
ciemne chmury
ocierają się o gonty dachu.
Z rynny płynie stróżka deszczówki,
napełniając pękate konwie.
Z liści dębu
krople spływają jak sznur pereł,
na lustrze wody
rysują magiczne kręgi.
Nasturcje wystawiły kielichy,
zbierając dar niebios.
Przyroda nasiąka deszczem.
Nagle
niebo rozsuwa szare zasłony,
błękitnieje,
pomiędzy ostatnimi kroplami deszczu
prześwitują promienie słońca,
oazę opasała kolorowa tęcza.
Biorę głęboki oddech
i zatapiam się w oceanie zieleni.

Henryk Wojtysiak

Bębnikąt – 4 wrzesień 2020 rok.

Bębnikąt w południe, w okolicach lata

Złoty owal słońca dotyka południa, skacze po drzewach, łasi się jak kot, bocian na łące odmawia godzinki, żaby zasnęły wśród bagiennych błot.


Ważki jak nożyce tną powietrza ciszę, motyle krążą po błękicie nieba, pisklęta jaskółek drzemią pod okapem przy ścieżce się płoży kwiat babiego chleba.


Firletka przy stawie stoi cała w pąsach i jaskier do wody wdzięcznie się pochyla, zaskroniec na mostku wygrzewa swe ciało, piwonia ku słońcu płatki swe rozchyla.


Delikatny wietrzyk gra na harfie trawy, wiosło odpoczywa przy zielonej łodzi, wiosna się szykuje do powrotnej drogi, a do Bębnikąta lato już nadchodzi.

 

Bębnikąt 2017 rok

Dom na rozlewisku

Jeśli chcesz dotknąć ciszy
przyjedź tu,
gdzie dom na rozlewisku,
w oprawie jesieni
przegląda się w lustrze wody,
gdzie lekki wietrzyk
kołysze wrzosowiskiem,
roznosząc zapach jesiennego kadzidła,
gdzie pod drewnianym gontem
świerszcz gra na skrzypcach
romantyczną melodię.
Nie wiem,
czy to świat unosi się do chmur,
czy zapach ziół
upaja mnie jak narkotyk.
Słońce ogrzewa stare mury,
które łaszą się jak kot
o ścianę lasu,
a las
delikatnie szumi listkami drzew,
jakby dotykał strun harfy Eola.

Bebnikąt 2015

Ostróżka

Ostróżka z ogrodu sąsiadki była skrawkiem nieba pod oknem, jej płatki zachwycały mnie niebieskością, odcienie błękitu przenosiły mnie na bezkresny ocean marzeń. Lazurowe broszki przyczepione na długiej łodydze, dotykałem nieśmiało palcami niewinności, wiatr kołysał Jej Wysokością, zapisując na chabrowym niebie kolejny dzień wakacji.

Wiosna w Bębnikącie

Wiosna w cesarskiej koronie usiadła nad stawem w Bębnikącie, poupinała żółte mlecze jak broszki na świeżej, zielonej trawie, które swoje pierzaste główki wychylają do słońca, a ono głaszcze je promieniami na przemian z zalotnym wietrzykiem. Piwonie jeszcze nie rozwinięte nieśmiało wyciągają długie szyje, krzew migdałowca ubrał różową sukienkę i przegląda się w lustrze wody, tarnina przy opłotku rozłożyła biały welon. W konarach drzew ptaki nawołują się miłosnym śpiewem, żaby jakby jeszcze nie zdążyły zachwycić się wiosną, wydają pierwszy rechot, lada dzień zacznie się koncert. Wojtysiak Henryk Bębnikąt 2016-04-24 Henryk Wojtysiak Bębnikąt – 4 wrzesień 2020 rok.

Za zasłoną ciszy… Bębnikąt

Tajemnicze morderstwo w Bębnikącie

Rodzina Shteinów w Bębnikącie

Siedmiodniowy pobyt trzypokoleniowej rodziny z Jerozolimy pozostawił niesamowite wrażenia. Ortodoksyjni Izraelici – Żydzi, jak z dumą o sobie mówią, to zupełnie inna kultura, obyczaje, zachowania a mimo to bardzo otwarci, chłonni wiedzy, bardzo życzliwi. Mądrość nestora biła z każdego jego ruchu, zachowania, mowy czy spojrzenia. Poznaliśmy Szabat i jego specyficzne zasady, z którymi warto się zapoznać, tak jak z innymi zachowaniami. Rodzina Shtainów pozostawiła po sobie niezapomniane wrażenia. Dzieci fantastyczne. Warto obejrzeć wszystkie zdjęcia, wykonane przez Eliyahu, pierwszej po nestorze najważniejszej osobie (klęczy z nami na tle rodziny).

Przedstawiamy oryginalny komentarz Ruti, organizatorki przyjazdu do Polski (na zdjęciu, na tle małego domku, z mężem Israelem, który po usłyszeniu jej opowieści jak im się podoba w Bębnikącie, wsiadł w samolot następnego dnia i przyleciał) oraz komentarz Eliyahu, wyjaśniający powód spędzenia wakacji w naszym kraju.

“מקום מומלץ מאוד! יפיפייה, בתוך יער מדהים ! המארחים מאוד נחמדים ומאוד מתחשבים, הם שם בשביל כל בקשה וצורך. בנוסף המקום קרוב לפוזנן, ויש אטרקציות רבות שאפשר למצוא באזור. אנחנו ממליצים, נהננו מכל רגע! ” „Highly recommended place! Beautiful, in an amazing forest! The hosts are very nice and very considerate, they are there for every request and need. The place is also close to Poznan, and there are many attractions to be found in the area. We recommend, enjoy every moment ! ” “Irma and Robert! You are amazing people! And your house is beautiful, thank you very much for the perfect hospitality and consideration for all the needs of our family! Highly recommended ! Great seven days !!!” Ruti Shtain and family, Jerusalem, Israel, 31 August, 2018 The holiday in Poland is not an obvious experience for the Jewish people. We have strong connection to Poland, but the last experience of the Jewish people in Poland – was not a good one. Nevertheless, we chose to come and visit a wonderful land where our forefathers lived and worked. We came to the country that everything is foreign. Language, style, culture – everything was new and foreign. We came to learn and understand, and we discovered a lovely place. We met Robert and Irma – an extraordinary couple, Poles, Typical Poles, who welcomed us warmly. Their hearts were wide enough to contain all the strange behavior of orthodox Jews, kosher kitchens, other clothes, tefillin, a thread that surrounded the house on Shabbat, and more. We did not think the vacation would be with the hosts, everything was more than expected, we laughed together, we drank beer, we learned Polish (and they learned Hebrew words), and we had a good time together. The rustic and authentic place, the furniture, the air, the atmosphere all made this vacation an experience we would never forget. Thank you, a wonderful couple, for the place and the hospitality, for the honor and friendship, for your existence, and for the amazing place you built. Eliyahu, on behalf of the entire Shtein family Tłumaczenie powyższych komentarzy, niezbyt może dobre ale odzwierciedlające sens wypowiedzi. „Gorąco polecam miejsce! Piękne, w niesamowitym lesie! Gospodarze są bardzo mili i bardzo troskliwi, są tam na każde życzenie i potrzeby.Miejsce też są zbliżone do Poznania, a w okolicy jest wiele atrakcji. Polecamy, ciesz się każdą chwilą! ” „Irma i Robert! Jesteś niesamowitymi ludźmi! A twój dom jest piękny, bardzo dziękuję za doskonałą gościnność i troskę o wszystkie potrzeby naszej rodziny! Wysoce polecany ! Świetne siedem dni !!! ” Ruti Shtain z rodziną, Jerozolima, Izrael, 31 sierpnia 2018 r „Urlop w Polsce nie jest oczywistym doświadczeniem dla narodu żydowskiego. Mamy silne połączenie z Polską, ale ostatnie doświadczenia narodu żydowskiego w Polsce – nie było dobre. Mimo to zdecydowaliśmy się odwiedzić wspaniałą krainę, w której mieszkali i pracowali nasi przodkowie. Przyszliśmy do kraju, że wszystko jest obce. Język, styl, kultura – wszystko było nowe i obce. Przybyliśmy, aby się uczyć i rozumieć, i odkryliśmy piękne miejsce. Spotkaliśmy Roberta i Irmę – niezwykłą parę, Polaków, typowych Polaków, którzy powitali nas serdecznie. Ich serca były na tyle szerokie, że zawierały wszystkie dziwne zachowania ortodoksyjnych Żydów, koszerne kuchnie, inne ubrania, tefilin, nici otaczające dom w Szabat i nie tylko. Nie sądziliśmy, że wakacje będą z gospodarzami, wszystko było więcej niż się spodziewaliśmy, śmialiśmy się razem, piliśmy piwo, uczyliśmy się polskiego (i uczyli się hebrajskich słów), i dobrze się razem bawiliśmy. Rustykalne i autentyczne miejsce, meble, powietrze, atmosfera sprawiły, że wakacje były doświadczeniem, którego nigdy nie zapomnimy. Dziękuję, wspaniała para, za miejsce i gościnność, honor i przyjaźń, za twoje istnienie i za niesamowite miejsce, które zbudowałeś.” Eliyahu, w imieniu całej rodziny Shteinów

Year Of No Light i Monarch

Francuskie zespoły Year of No Light i Monarch odwiedziły nas podczas trasy koncertowej po całej Europie. Bardzo sympatyczni metalowcy zrobili sobie u nas wypoczynek podczas ciężkiego Euro Touru.

Więcej o zespołach http://wiadomosci.onet.pl/…/year-of-no-light-suppo…/20105575
tu przedstawiamy koncert YONL

Hamaki z Gwatemali i Nikaragui w Bębnikącie

Wspaniałe, ręcznie robione hamaki bezpośrednio z Nikaragui (biało – niebieski) sprezentowali nam przyjaciele Julia i Francesco a z Gwatemali (wielokolorowy) Blanca i Alex. Niesamowite przeżycie – nocleg w takim hamaku. Dodatkowa atrakcja dla naszych gości, dziękujemy!

Szczeżuja Wielka w Bębnikącie

Wyjątkowy okaz znalazł Dawid,uczestnik Obozu Przygoda w naszym jeziorku. Znalazł Szczeżuję wielką,największy w Polsce małż, który jest w tej chwili rzadko do spotkania „Na równi ze skójkami stał się jednak małżem coraz rzadziej spotykanym, gdyż wymaga zupełnie czystej wody – cytat z Wikipedii”.

Zdjęcia do książki kucharskiej Lidla

W naszej Osadzie realizowane były zdjęcia do książki kucharskiej wydanej przez Lidla w Czechach i Słowacji, przedstawiające przepisy kuchni czeskiej Romana Paulusa oraz kuchni słowackiej Marcela Ihnacaka. Nawet nie zdawaliśmy sobie sprawy jak pracochłonne i ile sprzętu potrzeba do zrobienia kilkunastu ujęć. Sympatyczny Marcel, świetny kucharz był pod wrażeniem posiłków przygotowanych przez nas 🙂 Obiecał nas odwiedzić z rodziną aby spędzić weekend.

Legendy i podania o Bębnikącie

Babcia Michalina

Dawno , dawno temu jak legenda głosi na bagnach w okolicach Obornik w domku na kurzej stópce mieszkała Babka Michalina .Znana była w całej okolicy z umiejętności wprowadzania każdej niewiasty w stan błogosławiony .Zjeżdżały się do niej białogłowy z odległych osad , które na świat potomka wydać nie mogły .Nie zachowały się żadne receptury związane z cudami jakich dokonywała , wiadomym było , że z ziół i bagiennych stworzeń zbieranych na okolicznych bagnach były przygotowywane . Po zastosowaniu każda niewiasta po ok. 9 miesiącach dziecię na świat wydawała .Z legendy tej powstała nazwa owej osady ,jako ,że każda niewiasta odjeżdżała z tego Kąta Bębniasta.

Zielarki Babki Michaliny już od dawna z nami nie ma, a jej cudowna umiejętność zginęła wraz z nią . Wszystkich czekających na cuda wszelakie do Bębnikąta, uroczo, zapraszamy , ponieważ żyje tu pra-pra-pra wnuk Babki Michaliny, który nam legendę ową opowiedział i też niejedne cuda wyczyniać potrafi….

Dobosz

Podań i legend na temat Obornik i okolic istnieje wiele .My dzisiaj chcemy opowiedzieć o szczególnym miejscu jakim jest Bębnikąt , który mieści się w pobliżu bagien i torfowisk . Podanie owo głosi iż wiele ,wiele lat temu koło bagien przechodził strudzony wichrami wojny dobosz . Wracał po wielu latach do domu , do swojej matki , którą jedną miał na tym świecie i kochał nad życie .Szedł tak i szedł a idąc wygrywał na swoim bębenku melodie piękne lecz smutne.

Wtem z bagien wyłoniła się piękna nimfa i swym dźwięcznym głosem zapytała.

– A czemuż to doboszu wygrywasz tak smutne dźwięki?

Na co on odpowiedział.

– Oj piękna nimfo bardzom smutny ponieważ wiele ,wiele lat temu opuściłem dom mój , zostawiając starą matkę i obawiam się o to czy zdrowa ,czy żyje? A jest mi ona najdroższa , jedyna.

Na te słowa nimfa bardzo się strapiła bo znała tajemnice niejednego śmiertelnika i obawiała czy dobosz matkę swą ukochaną odnajdzie .Powiedziała:
– dobry doboszu idż ty dalej wzdłuż bagien , idź tak długo aż nie dojdziesz do małej osady. Ale pamiętaj , że jak będziesz do niej dochodził masz grać melodię piękną ,radosną i z całej mocy a spotka cię szczęście i miłość.

Fotorelacja z pobytu strażaków w Bębnikącie